Miłość to nie pluszowy miś…

 

Kiedyś  dostałam to zdjęcie od przyjaciela z podpisem „tego życzę sobie i Tobie na starość „. Ta fotografia obudziła we mnie milion przemyśleń, wspomnień i postanowiłam się podzielić tym z Wami.tylko…czy mam prawo pisać  o miłości?

Po dwóch  rozwodach?

Przecież możnaby powiedzieć ,że  nic o tym nie wiem. Że  pisanie o miłości jest takie oklepane, właściwie wszystko w tym temacie już zostało napisane…ale jak nie pisać o miłości  jak ona jest właściwie wszystkim? Niewiarygodna i najczystsza to miłość rodzicielska… jedyna bezinteresowna i jedyna naprawdę bezwarunkowa. Co ciekawe- zrozumiałam to dopiero mając  własne dzieci. Ale nie o tym dzisiaj chcę pisać. Dzisiaj dopadła mnie taka myśl… że właściwie niewiele trzeba by połączyć dwoje ludzi. Krótki  moment,błysk w oku, niekończąca się rozmowa,dotyk… i już jest-bach- związek.  Tyle wart ile świeżo wybudowany dom. Piękny  z zewnątrz-idealny,bez pęknięć- tak jak miłość na samym początku: romantyczna, z motylami w brzuchu i nieustannym pragnieniem, żeby ciągle być razem.  Ale z ta miłością to trochę jak z tym nowym domem…mija kilka lat..dom pęka, brudzi się, zużywa. Miłość też; powszednieje, już nie ma tylu czułych spojrzeń, przypadkowych dotyków, rozmów do białego rana. Zamiast tego są pytania o zakupy, wyrzucone śmieci, niezapłacone rachunki. W ślad za tymi rozmyślaniami zaczęłam szukać rozwiązania… bo skoro dom można konserwować,odnawiać, malować to przecież  też miłość można… konserwować , odnawiać, odmalować!!!!

Konserwować wsłuchaniem się w drugiego człowieka, w jego pragnienia,odczucia,rozterki …

Odnawiać farbą szacunku, dobrym słowem, byciem „opoką”dla swojej drugiej połówki…

Odmalować okazywaniem czułości, podziwu, patrzeniem w jednym i tym samym kierunku…

I to musi zadziałać! Bowiem jeśli są  domy wieloletnie w fantastycznym stanie to znaczy,że dbając odpowiednio można utrzymać dobry standard… oczywiście to nigdy nie będzie już nowy dom…ale będzie to dom z duszą,w super stanie, zadbany i pachnący

Zatem analogicznie – dbając o swój związek-nieustannie… każdego dnia dobrym słowem, wsparciem, przytuleniem, kawą o poranku, całusem na dobranoc…. rozmową o sprawach trudnych i bolących,wzajemnym szacunkiem… można utrzymać piękną kondycję związku. Zapewne inną  niż  na początku…ale na pewno nie gorszą.

Życzę Wam Kochani abyście mieli w sobie tyle siły aby odpowiednio i na bieżąco „remontować ” Wasze związki.

Pozwalam sobie wkleić  kilka zdjęć,które absolutnie skradły mu serce i są super podsumowaniem mojego wpisu

A.

 

 

6 myśli na temat “Miłość to nie pluszowy miś…”

  1. Jest takie stwierdzenie tych starszych pokoleń „kiedyś się wszystko naprawiało czytaj od lodówki po miłość teraz się wszystko wyrzuca”.
    Takie czasy powiemy ale co musi się stać w tych naszych miłościach , ze musimy je kategorycznie wyrzucać? Może rzeczywiście poszukać jakiejś „śrubki , młotka, deski i ….farby” i ja odświeżyć 😀
    Mam szczęście , ze mogę myśleć tylko w kategorii niewielkiej, tyciej renowacji ❤️
    Dziekuję
    Pozdrawiam

    1. Nie ma jednej uniwersalnej recepty na szczęśliwy i udany związek. Ale jedno jest pewne:bez nieustannej pracy nad zwiazkiem na pewno nic się nie uda. Pozdrawiam ☺

  2. Aneta,bardzo fajny wpis. To wszystko prawda, niestety czasem trudno to zrealizować. Szacunek dla tych, którzy potrafią.

  3. Pięknie ujęte słowa warte przemyśleń, a do tego takie prawdziwe 😘 Przeczytałam z przyjemnością buziaki, czekam na kolejne wpisy

  4. Super wpis .No cóż każde słowo zawarte we wpisie to takie prawdziwe sztuką jest utrzymać związek .Mam nadzieję że z moim przyszłym mezem wiemy co niszczy związek i że będziemy pielęgnować nasz związek jak roślinkę którą bez wody umiera tak jak związek bez zrozumienia wybaczenia namietnosci
    Pozdrawiam
    Beata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kilka słów o mnie

Kocham swoją pracę. Odbyłam setki spotkań, zrealizowałam setki transakcji i z każdym następnym cieszę się, bo robię to co daje mi radość.

Szkolenia

Szukam dla Państwa szerszych perspektyw i udowadniam, że chcieć to móc!