Ciechocinek…bynajmniej nie tężnie

Dziś był dla mnie ważny dzień. Dzień kolejnego kroku ku nowemu, ku spełnianiu marzeń.   Dziś miałam przyjemność poprowadzić szkolenie dla prawie  50 osób w Ciechocinku. Relacja z tego wydarzenia pojawi się lada moment na blogu,vlogu (!) No i oczywiście na moim profilu FB. Ale zgoła nie o tym chciałam pisać;-) Ci którzy mnie czytają wiedzą a Ci co są tu pierwszy raz to się dowiedzą, że moim skrytym marzeniem zawsze było prowadzenie szkoleń. Gdzieś zawsze to robiłam bo m.in. na tym polegała moja praca ale…no właśnie. Robiłam to będąc etatowcem, czyli pod czyjeś dyktando i wedle wytycznych. A chciałam po mojemu;-)  chciałam ale zawsze coś się nie składało. W ubiegłym roku zaczęła tak mocno nurtować mnie kwestia szkoleń że wzięłam się ze sobą za bary i stworzyłam swój autorski 50godz. program szkolenia. Ba!nawet poszłam o krok dalej i zaproponowałam szefowi że wyszkolę chętnych pro bono. I nawet się zgodził; -) już po pierwszym dniu szkolenia,po mega odbiorze programu przez uczestników dostałam propozycję poprowadzenia 5godz. Szkolenia dla….bagatela….50 osób

Ok,challange accepted-pomyślałam 😃 jakieś dwa tygodnie trwały  moje rozmyślania nad formułą szkolenia (zakończonego egzaminem) aby było ciekawe i inspirujące. Wespół z kolegą nakreślilismy plan, metody a nawet przerywniki. Jedyne co zostało to sprawdzić czy quiz na „kahoot” zadziała i wyspać się przed trasą.  Banał pomyślicie😃 ja też tak pomyślałam  i postanowiłam zanim do ww zadań usiądę zrelaksować się u sąsiadki z lampką wina. Skończyło się na wypiciu butelki o…1 w nocy. Jak budzik zadzwonił o 6 rano uznałam to za kiepski żart. Przestawiłam go na 6.30. Szczęśliwie dla mnie się nie poddał. Za to ja tak

Wstałam.

Nawet nie podejrzewałam, że znam taką ilość niecenzuralnych słów określających moją głupotę. Ale żeby wszystko było jasne,głupotę że zachciało mi się szkoleń a nie głupotę picia alkoholu w tygodniu przed ważnym dniem i poranną pobudką😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

Szkolenie wyszło super, kaca dało się okiełznać a dla mnie morał z dzisiejszego dnia jest jeden:

ALKOHOL CZASEM POMAGA🤣

Stres przed publiką, przed reakcją grupy i  nagłą amnezją oraz temu podobne skutecznie został zniwelowany przez konieczność trzymania fasonu i merytorycznego podejścia do tematu.

Tak trochę pół żartem pół serio ale…Kochani chciałam  (jak już do końca czytania dobrniecie) żebyście wiedzieli że nawet duży błąd (jak nadmierne spożycie alkoholu w przededniu ważnego wydarzenia) można przemienić w duży sukces pod warunkiem że …chcecie, macie motywację i ważny dla Was cel.

Mnie dziś się udało ale… już więcej tego  błędu popełnić nie zamierzam🙂

Słodkich snów

A.

2 myśli na temat “Ciechocinek…bynajmniej nie tężnie”

  1. No cóż gratulacje to za mało.. Wyrażam mój podziw dla konsekwencji w dążeniu do upragnionego celu. Podziwiam też podejście do metodyki. Skądś to znam. Co do kaca to polecam swoje doradztwo ale już w cztery oczy.😆

Skomentuj Aneta Krzyża Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kilka słów o mnie

Kocham swoją pracę. Odbyłam setki spotkań, zrealizowałam setki transakcji i z każdym następnym cieszę się, bo robię to co daje mi radość.

Szkolenia

Szukam dla Państwa szerszych perspektyw i udowadniam, że chcieć to móc!