czy Wy też tak macie, że pierwsze cieplejsze promienie słońca powodują u Was zwielokrotniony przypływ energii i pomysłów?
ja stanowczo stwierdzam, że na mnie ta – dla mnie najcudowniejsza – pora roku tak działa
mogłabym właściwie nie chodzić spać gdyby tylko tak się dało:-)
zwyczajnie szkoda czasu na sen!
jendakże okazuje się, że PESELu nie da się oszukać a czasy, gdy kilka godzin snu po ciężkiej imprezie regenerowało siły dawno minęły
po co to piszę?
postanowiłam spróbować nieco zwolnić
wbrew sobie
wbrew pogodzie która nakręca lepiej niż niejeden „dopalacz”
wbrew milionom pomysłów do realizacji tu i teraz
dlaczego?
bo…chyba czas zwyczajnie spróbować złapać chwile
Ci – co mnie znają – wiedzą, że najważniejszym gadżetem- bez którego nie wyobrażam sobie życia jest…kalendarz:-) jest w nim zapisane wszystko a zgubienie go oznacza, że właściwie nie wiem co mam robić, kiedy i gdzie się umówiłam, co z rachunkami, gdzie są dzieci itp….
Mój mąż ma zwyczaj mówić, że nawet wyjście do toalety jest niemożliwe jeśli uprzednio nie zostało zaplanowane i zanotowane w kalendarzu w odpowiedniej dacie i godzinie:-)
Z jednej strony daje mi to złudne poczucie kontroli nad czasem i nad życiem ale z drugiej strony obsesja planowania wszystkiego odbiera całą spontaniczność
Stąd podjęłam decyzję: wpuszczę odrobinę wiosennego słońca w moje życie -słońca i luzu – po prostu jako eksperyment.
przeczytałam gdzieś taki aforyzm:
” Szaleństwo i spontaniczność to jedne z najlepszych przymiotów młodości”
Wcale nie chcę czuć się stara, zatem chyba to jedyne słuszne wyjście:-)
życzcie mi powodzenia – wiem, że nie będzie łatwo
dobrej nocy
A.
Tak, też tak mam Anet, musisz pisać nieco więcej gdyż niedosyt jest straszliwy 😉