Nie ma jak w domu…

Święta,  święta i po świętach 😋 cały rok minął nawet nie wiem kiedy. Jeszcze niedawno niebywałym było dla mnie że będę mieć 40 lat… a teraz…za kilka miesięcy  będę mieć  41. Masakra. Ale zgoła nie o tym chciałam pisać

Chwilkę przed świętami miałam mały zabieg operacyjny, 4 w moim życiu w pełnej narkozie zatem byłam spokojna i wiedziałam czego się spodziewać.  Po powrocie do domu, chciałam funkcjonować jak zawsze i jakież było moje zaskoczenie,gdy okazało się że mój organizm ma inne plany. Przeleżałam tydzień ,a właściwie przespałam. Chyba nigdy w całym moim życiu nie spałam tak wiele i…nie obejrzałam tak wiele w TV..juz na pamięć umiem program TV.

Czemu o tym piszę? Bo pomimo,że leżenie przez tydzień  przy moim ADHD jest niewiarygodnym wyzwaniem to… jestem szczęśliwa że tak wyszło .Że mam dom,który kocham. I nie mam tu na myśli wyłącznie 4 ścian. Leżąc przez ten tydzień w 100% zrozumiałam moc powiedzenia  „mój dom-moja twierdza”. Tylko tu – jestem w 100% sobą ,z makijażem czy bez,w lepszym czy gorszym humorze…. wyspana, niewyspana- nie ma to znaczenia. W sumie nawet kawa smakuje najlepiej na Horacego. To lekko zakrawa na obłęd i nigdy tak nie miałam. Przeprowadzałam się w życiu kilka razy ale pierwszy raz wiem,że ten dom, na tej ulicy – to moje miejsce na ziemi.  Mieszkam w moim ukochanym mieście, na peryferyjnej dzielnicy (lekko wioskowej;-),na ślepej ulicy gdzie każdy każdego zna.  W mieście a jakby trochę na wsi. Zasypiam mając ciszę za oknem a budzi mnie…. też cisza. Tylko tu moja głowa odpoczywa,  nawet smutne dni są mniej smutne w moim domu.  Zresztą wpatrując się w płomienie ognia w kominku i pijąc kawę z ulubionego kubka czuję się absolutnie szczęśliwa. Pomimo dyskomfortu pooperacyjnego, pomimo unieruchomienia (co dla mnie jest wybitnie trudne), pomimo pewnego uzależnienia od pomocy najbliższych…..jest mi zwyczajnie dobrze.

Przeczytałam kiedyś takie zdanie:

„Życie jest podróżą, która prowadzi do domu.”

Uwielbiam podróże ,poznawanie nowych okolic, podziwianie widoków , smakowanie innej kultury,innego jedzenia,innej mentalności. Podróże kształcą, dają właściwy horyzont patrzenia , poszerzają światopogląd.  Ale z podróżowania najbardziej uwielbiam powroty do domu.

Wy też tak macie? Dajcie znać w komantarzach czym dla Was jest dom.

Życzę Wam radości z powrotów do Waszych domów, do miejsc gdzie Was kochają  i rozumieją.

Pięknego dnia ❤

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kilka słów o mnie

Kocham swoją pracę. Odbyłam setki spotkań, zrealizowałam setki transakcji i z każdym następnym cieszę się, bo robię to co daje mi radość.

Szkolenia

Szukam dla Państwa szerszych perspektyw i udowadniam, że chcieć to móc!